Ponad 40 tys. osób przewiozła od początku wakacji wąskotorowa Bieszczadzka Kolejka Leśna. "Organizujemy po dwa, trzy dodatkowe kursy. W lipcu i sierpniu kolejka kursuje pięć razy dziennie" - powiedział w piątek PAP prezes fundacji BKL Mariusz Wermiński.
"Deszczowa pogoda w lipcu sprawiła, że zainteresowanie Kolejką Leśną było trochę większe. Byliśmy atrakcyjną alternatywą dla innych form wypoczynku" - zauważył Wermiński.
Podkreslił, że z każdym rokiem wzrasta zainteresowanie przejazdami kolejką. "Staliśmy się jedną z atrakcji Bieszczadów" - dodał.
BKL jeździ z Majdanu k. Cisnej do Przysłupia i z Majdanu do Balnicy. Pierwsza trasa liczy 12 km, a druga 9 km. Kolejka w maju i czerwcu oraz we wrześniu i październiku wozi turystów tylko w weekendy; w wakacje codziennie. W zimie kursuje na zamówienia.
Podczas tegorocznych wakacji turyści mogą skorzystać z pięciu regularnych kursów każdego dnia. Pierwszy skład z Majdanu wyrusza o godz. 9.30, a ostatni o 15.30. "Natomiast jeśli chętnych jest więcej, a w lipcu tak było prawie każdego dnia, organizujemy dodatkowe kursy" - mówił Wermiński.
W poniedziałki, środy i piątki turystów wozi parowóz Kp-4; popularna "bieszczadzka ciuchcia". Kolejka ma też cztery lokomotywy spalinowe Lyd2 oraz 27 wagonów. "Posiadamy zarówno wagony odkryte, jak i zabudowane. W każdym składzie jeżdżą oba typy wagonów" - wyjaśnił prezes fundacji BKL.
Trasa kolejki biegnie przez lasy. Nie wolno jechać szybciej niż 15 km/godz. W ubiegłym roku BKL przewiozła 138 tys. osób; od początku tego roku już 77 tys. pasażerów.
Bieszczadzka kolejka wąskotorowa powstała 120 lat temu. Przez wiele lat służyła do transportu drewna. Kiedy w latach 20. XX wieku przeszła pod zarząd lwowskiej dyrekcji PKP rozpoczęła przewóz ludzi.
Na początku lat 90. ze względów ekonomicznych kolejkę wyłączono z eksploatacji. W 1996 r. utworzona została Fundacja BKL, która postanowiła utrzymać zabytkową kolejkę w ruchu i uczynić z niej atrakcję turystyczną.(PAP)
autor: Alfred Kyc
Źródło: Carpatia Biznes